Mikołajki w Jabłonce
W dniach 5-6 grudnia 2017 roku Zasadniczą Szkołę Wielozawodową im. św. Jana Pawła II w Jabłonce odwiedził wysłannik Świętego Mikołaja, obdarowując wszystkich słodkimi podarunkami.
„Mikołajki” to święto ustanowiono na pamiątkę śmierci Świętego Mikołaja – biskupa z Miry. Choć w rzeczywistości nie miał on magicznego, latającego zaprzęgu i gadających reniferów to zasłyną w historii jako dobroczyńca. Jest on również patronem marynarzy.
Pierwsze obchody Mikołajek miały miejsce już w XIV wieku w Holandii. Jednak polegały one głównie na „obdarowaniu” uczniów dniem wolnym. W 1804 roku po raz pierwszy Mikołajki nabrały takiego wymiaru jaki znany jest nam dzisiaj. W Polsce pierwsza wzmianka o tym święcie pochodzi z tekstów datowanych na XVIII wiek. Sama nazwa „Mikołajki” pojawiła się w czasach panowania na ziemiach polskich ideologii komunizmu. Wówczas Święty Mikołaj był tylko Mikołajem, a półki sklepowe świeciły pustkami. Dlatego też prezenty na 6 grudnia były znacznie skromniejsze niż te dzisiejsze.
Dzieci obdarowywane były jabłkami, piernikami, złoconymi orzechami czy też drewnianymi krzyżykami. Jedna z legend mówi też, o tym, że Mikołaj zaglądał wczesnym rankiem przez szyby mieszkań w poszukiwaniu czystych butów. Gdy je znalazł domownicy mogli liczyć na drobny upominek. W przeciwnym razie zostawiał tylko zgniłego ziemniaka. Dziś mało kto pamięta, że 6 grudnia to rocznica śmierci biskupa z Miry. Wszyscy natomiast Mikołajki kojarzą ze starszym, sympatycznym panem, który w czerwonym stroju i z wielkim workiem przemierza ze swoim magicznym zaprzęgiem świat, by w jeden wieczór obdarować wszystkie dzieci. Ta tradycja podobnie jak i wiele innych przyszła do nas ze Stanów Zjednoczonych w latach 30 XX wieku. Troszkę się pozmieniało od XVIII wieku prawda? Teraz Mikołaj nie szuka butów lecz przez cały rok obserwuje czy dzieci są grzeczne. Gdy okazuje się, że nie słuchają się rodziców zamiast wymarzonego prezentu zostawia rózgę. Mikołaj XXI wieku mieszka w Laponii i dzieci z całego świata tam wysyłają swoje listy w których piszą co chciałby dostać w prezencie. Święty jest też niezwykle przedsiębiorczy, gdyż wszystkie zabawki produkuje we własnej fabryce.
Tak legenda o Świętym Mikołaju od skromnego biskupa przekształciła się w magiczną opowieść o poczciwym staruszku posiadającym swój magiczny zaprzęg z reniferem Rudolfem Czerwononosym.